Wąwóz Vintgar
Słowenia, niewielki kraj alpejski z dostępem do Adriatyku na krótkim odcinku, w Polsce traktowany jest nieco po macoszemu, a szkoda, ma bowiem wiele do zaoferowania. Nasi rodacy najczęściej przejeżdżają go tranzytem, w drodze na wakacje w słonecznej Chorwacji, ewentualnie zatrzymując się w Lublanie czy w Mariborze. Bardziej ambitni zahaczają o Postojną czy Bled. Tymczasem Słowenia to kraj pełen rozmaitych skarbów, czy to architektonicznych, czy też przyrodniczych. Dziś opowiem Wam o jednym z tych ostatnich, który możecie odwiedzić podczas zorganizowanej przez Biuro Podróży Rego-Bis wycieczki do tego urokliwego nadzwyczaj państwa.
Przyrodnicza atrakcja Słowenii
Soteska Vintgar (wąwóz Vintgar) to jedna z niewątpliwych atrakcji Słowenii. Wąwóz leży niemalże w samym sercu Alp Julijskich, około 4 km w kierunku północno-zachodnim od kolejnej perełki tego kraju, czyli Bledu. Wyrzeźbiony został przez krasową rzekę Radovnę, której doliny stanowi część. Liczy sobie 1,6 kilometra długości, a okalające go ściany wznoszą się, niejednokrotnie niemal poziomo, na wysokość od 50 do 100 metrów. Do początku lat 90. XIX w. był w zasadzie niedostępny dla odwiedzających. Sytuacja zmieniła się w 1891 roku, kiedy to Jakob Žumer, burmistrz sąsiedniego Gorje, do którego administracyjnie należy część wąwozu, oraz Benedikt Lergetporer, kartograf i fotograf w jednym, podjęli doń pierwszą zorganizowaną wycieczkę. Oczywiście ta pierwsza próba eksploracji wąwozu była niezwykle trudna, z racji na przeszkody, jakie piętrzyły się - i to dosłownie - przed jej uczestnikami, rychło jednak zostały usunięte, bo już w 1893 roku przez Vintgar przeszli pierwsi turyści, dzięki wybudowanym tutaj drewnianym schodkom, którzy mogli chwilę spocząć i podziwiać uroki rwącej rzeki Radovne ze specjalnych pomostów widokowych.
Aktywny wypoczynek w centrum Parku Narodowego Triglav
Wąwóz Vintgar znajduje się na terenie Parku Narodowego Triglav. Triglavski narodni park (Park Narodowy Triglav) to jedyny w Słowenii park narodowy, utworzony jeszcze za czasów Jugosławii, bo w 1981 roku. Swą nazwę wziął od Triglavu, najwyższego szczytu Alp Julijskich i zarazem symbolu Słowenii, którego wyobrażenie umieszczono w jej herbie; sam Triglav znajduje się niemal w samym środku parku. Słoweńcy, kulturowo i mentalnie przypominający zdecydowanie bardziej Austriaków, aniżeli pozostałych mieszkańców dawnej Jugosławii, są narodem niezwykle przedsiębiorczym, jednocześnie bardzo szanującym swoje zasoby naturalne, nie powinno zatem dziwić, że wąwóz Vintgar jest żywym przykładem tego, w jaki sposób zarobić, i to dobrze, na czymś, co się chroni. Tłumy, które gromadzą się u wejścia do wąwozu już od wczesnych godzin porannych, dosyć sprawnie odprawiane są w kasach i za moment na bramkach. Później jakoś się rozchodzą, choć droga jest wąska, pełna kładek, galeryjek i mostków, i raczej ciężko o intymność na szlaku, ale taki jest urok miejsc mocno popularnych wśród turystów.
Wycieczka przez wąwóz Vintgar
Sama wycieczka wąwozem Vintgar niespiesznym, relaksującym tempem, wraz z odpoczynkami i napawaniem się cudnymi widokami, zajmuje zwykle pół dnia. Trasa podstawowa, otwarta od kwietnia do października, zajmuje w jedną stronę 1,6 kilometra (wracamy tą samą drogą), a zatem mamy do przejścia 3,2 kilometra, przy sumie wzniesień 250 metrów. Po drodze mijamy jeszcze jedną atrakcję, tym razem perełkę architektury kolejowej, a mianowicie zawieszony nad szlakiem łukowy most, przerzucony nad wąwozem w latach 1904-1905. To największy zachowany na terenie Słowenii kamienny most kolejowy, liczący sobie 65 metrów długości i 33 metry wysokości. Zwieńczeniem wycieczki w górę wąwozu jest slap Šum (wodospad Šum), najwyższy słoweński wodospad rzeczny o wysokości 13 metrów. W okolicach wodospadu znajduje się też stara hydroelektrownia, praktycznie niewidoczna dla turystów. Zresztą dla na nich większą atrakcją zapewne będzie odpoczynek w małym barze, który znajduje się nieco powyżej wodospadu. Po obowiązkowym niemal uzupełnieniu płynów we wspomnianym przybytku czas ruszać w drogę powrotną na parking, gdzie na zmęczonych trasą i atrakcjami podczas niej czeka już autokar. Jesteście chętni na taką wyprawę? Jeśli tak, to tylko z nami!