Opatija, najsłynniejszy kurort Austro-Węgier
Opatija, zwana niegdyś z włoska Abbazia, w Polsce zaś - zwłaszcza tej sprzed I wojny światowej - znana jako Abacja, to dziś urokliwe i dosyć spokojne niewielkie miasto na terenie północno-wschodniej Istrii. Polacy raczej rzadko tu docierają, wybierając przede wszystkim słoneczną Dalmację, stąd język polski nie należy zdecydowanie do najczęściej słyszanych w tym miejscu. A szkoda, bo to miejsce niezwykłe, niegdyś niezwykle popularne wśród Polaków z wyższych sfer. I Wy możecie się poczuć niczym polska śmietanka towarzyska sprzed lat, wybierając jedną spośród wycieczek objazdowych Biura Podróży Rego-Bis, która pokaże Wam wiele nieodkrytych jeszcze i zapomnianych nieco miejsc dzisiejszej Chorwacji, w tym Opatiję właśnie.
Nicea Adriatyku
Opatija, rozłożona nad Zatoką Kvarnerską na stokach masywu Učka, schodzącego tutaj stromo do morza, ma w sobie coś niewątpliwie bajkowego. Charakter baśniowego uzdrowiska, w którym zatrzymał się czas, tworzą bryły starych i monumentalnych hoteli, pamiętających koniec XIX w. i początek następnego, a przywodzące na myśl Riwierę Liguryjską czy Francuską, stąd też niejednokrotnie określa się ją Niceą bądź też Monte Carlo Adriatyku. Za czasów austro-węgierskich z kolei mówiło się o Riwierze Austriackiej, której Opatija była stolicą i najpopularniejszym kurortem. Bywanie w tym uzdrowisku u schyłku XIX w. i początkiem kolejnego było po prostu modne czy wręcz obowiązkowe dla każdego, kto poczuwał się do elity. Dotyczyło to również naszych wielkich rodaków. Do tutejszych wód pielgrzymowali z upodobaniem Józef Piłsudski czy Ignacy Mościcki, stałymi gośćmi byli Stanisław Witkiewicz i Stefan Żeromski, a Henryk Sienkiewicz świętował tutaj otrzymanie Literackiej Nagrody Nobla.
Perła Chorwacji
Opatija, która rozrosła się wokół ufundowanego tutaj w XV w. benedyktyńskiego opactwa (abbazia po włosku to nic innego, tylko opactwo właśnie), stanowi dzisiaj niewątpliwą perłę Chorwacji. Część wspomnianego opactwa tworzył stojący po dziś dzień kościół św. Jakuba, przy wejściu do którego znajduje się złocony pomnik Matki Boskiej. Figura Madonny stała niegdyś nieco dalej od świątyni, na maleńkim cyplu, wcinającym się nieco w morze, ale jej lokalizacja najwyraźniej była solą w oku władz komunistycznej Jugosławii, skoro zdecydowano się ją usunąć i zastąpić innym pomnikiem. Mowa tutaj o słynnej "Dziewczynie z mewą", najsłynniejszym z pewnością spośród symboli Opatiji. W niedalekiej odległości od wspomnianej statuy znajduje się się równie znana "Villa Angiolina", wybudowana przez Iginio Scarpę, przedsiębiorcę z Fiume (Rijeki) i nazwana tak ku czci jego żony stylowa rezydencja, otoczona przepięknym ogrodem botanicznym, dostępnym dziś dla wszystkich zwiedzających, pełnym roślin z najprzeróżniejszych części świata. Iginio Scarpa stał się niejako prekursorem tutejszej turystyki i już wkrótce w Sankt Jakobi - bo tak po niemiecku nazywano dzisiejszą Opatiję - gościli członkowie rodziny cesarskiej (pamiątką po tych czasach są choćby luksusowe hotele "Imperial" i "Kvarner"), z cesarzową Marią Anną Sabaudzką i cesarzem Franciszkiem Józefem na czele. Skusicie się na wycieczkę do miasta, w którym czas zdaje się stać w miejscu? Kto wie, może za moment na tarasie jednego spośród ekskluzywnych hoteli ujrzycie przechadzającego się Franza Józefa? Biuro Podróży Rego-Bis zaprasza na kolejną wyprawę, tym razem śladem dawnych Austro-Węgier i wypoczynku naszych wielkich rodaków!