Lublana, stolica Słowenii, to jedna z tych europejskich stolic, które traktowane są nieco po macoszemu, a szkoda, bo należy ona z pewnością do jednych z ciekawszych. Liczące sobie ok. 300 tys. największe miasto Słowenii to miejsce piękne, schludne i zadbane, przy tym zaś zdecydowanie kameralne, pełne zabytków z rozmaitych epok, milczących świadków bogatej historii grodu nad rzeką Lublanicą, który i Wy możecie odwiedzić z wycieczką objazdową do tego kraju, jaką przygotowało dla Was Biuro Podróży Rego-Bis.
Historyczne miasto otoczone górami
Położona w Kotlinie Lublańskiej, między Alpami a Krasem, stolica Słowenii od wieków była czymś na kształt bramy do Bałkanów i odwrotnie, w kierunku Europy Środkowej, a także wrotami ku północnej Italii. Nic zatem dziwnego, że przez kolejne stulecia była oczkiem w głowie następujących po sobie gospodarzy tych ziem, począwszy od Rzymian, który założyli tu w I w. swoje castrum (obóz wojskowy), zwane Emona. Rzymska osada stała się zalążkiem przyszłej Lublany, jakkolwiek została w trzy wieki później zniszczona przez Hunów, a potem przez Awarów i Słowian, którzy zjawili się tutaj w VI w. i w dwa wieki później zostali podporządkowani Frankom. Lublana pod swoją dzisiejszą nazwą w dokumentach pojawia się po raz pierwszy w XII w. Pod koniec następnego stulecia dostaje się na krótko pod czeskie władanie, by ostatecznie przypaść w udziale Habsburgom, którzy, z drobnymi przerwami, rządzili tutaj aż do 1918 roku, kiedy to powstało Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców, przemianowane później na Królestwo Jugosławii. To właśnie austriackim arcyksiążętom, a później cesarzom Lublana - czy tez raczej Laibach, bo pod taką nazwą funkcjonowała dzisiejsza stolica Słowenii za czasów habsburskich - zawdzięcza swój charakter.
Habsburski gród pod znakiem smoka
Charakterystyczną dominantą Lublany jest położony na wzgórzu nad miastem średniowieczny zamek, wzniesiony w XI w., przebudowany w XV w., a odrestaurowany kilka lat temu, stąd nie powinien dziwić jego dość nowoczesny charakter - próżno szukać tutaj monarszych komnat, za to możemy odwiedzić sale wystawowe czy stylowe restauracje. Nie oznacza to jednak, że zamek nie jest wart odwiedzin (można się tutaj dostać albo pieszo, albo kolejką) - zdecydowanie warto go odwiedzić, choćby dla imponującej panoramy miasta i okolic, jaka rozciąga się z pamiętających średniowiecze murów! Samo Stare Miasto, rozłożone u stóp lublańskiego zamku, jest niewielkie, rozciągnięte po obu stronach rzeki Lublanicy, której brzegi są spięte kilkoma mostami, z najsłynniejszym Mostem Smoczym (Zmajski most) na czele. Rzeźby smoków na moście, tak po prawdzie niezbyt wielkie, stały się symbolem i wizytówką niejako miasta, skrzętnie wykorzystywaną przez władze stolicy do promocji Lublany. Jak głosi legenda, pierwszy gród, jeszcze w czasach przedrzymskich, miał powstać w miejscu, gdzie Jazon i Argonauci, poszukiwacze Złotego Runa, którzy dotarli tutaj z Morza Czarnego wodami najpierw Dunaju, potem Sawy, w końcu zaś Lublanicy, pokonali groźnego smoka i w miejscu tej wiktorii założyli osadę. Ile w tym prawdy, to chyba każdy sobie odpowie, natomiast Zmajski most jest z pewnością jednym z tych miejsc w Lublanie, które koniecznie trzeba zobaczyć. Podczas spaceru nad Lublanicą naszej uwadze nie umkną zapewne i pozostałe mosty - godne zainteresowania są przede wszystkim Potrójny Most (Tromostovje) oraz Most Rzeźników (Mesarski most). Z zabytków sakralnych warte zobaczenia są w szczególności barokowa katedra św. Mikołaja z początków XVIII w. oraz franciszkański kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie z XVII w., także reprezentujący piękny lublański barok. Na placu przed tym ostatnim, noszącym zresztą jego imię, stoi pomnik France Prešerena, słoweńskiego poety doby romantyzmu i twórcy hymnu Słowenii, zwrócony ku domu, w którym mieszkała jego wielka i niespełniona miłość, Julija Primic. Jeśli natomiast chodzi o rzeczy bardziej przyziemne, to między Potrójnym Mostem a Smoczym, po stronie zamkowej, znajdziemy przyjemne podcienia (Plečnikove arkade), pełne rozmaitych sklepików, knajpek i restauracyjek, gdzie można zjeść lokalne dania po wcale niewygórowanych cenach. Poszukiwacze miejscowego kolorytu powinni koniecznie odwiedzić położony nieopodal Mostu Smoczego, również u stóp zamku, Centralny Rynek, gdzie w każdy prócz niedzieli dzień kupimy słoweńskie produkty. Jesteście już chętni na wyjazd do Lublany? Jeśli tak, to tylko z nami!